Polski tradycyjny stół wielkanocny to jajka, żurek, kiełbasa. Dietetyczna wyższość grudniowych świąt jest oczywista: postny barszcz, śledzie i inne ryby. Wielkanoc obfituje w mięso i słodycze. Jak zjeść, a się nie przejeść.
Mini-poradnik świąteczny:
Przedświąteczną aktywność fizyczną masz już za sobą: okna pomyte, odkurzacz zrobił swoje, teraz czas dla Ciebie i świąteczny spokój – koniecznie wyjdź z domu, idź na spacer, do lasu lub do parku. Wyciągnij już rower, rolki, pobiegaj z dziećmi lub psem.
Pomnóż: dni x posiłki x ilość osób, iloczyn pozwoli zaplanować rozsądnie święta: po jednym jajku do żurku i kawałku kiełbasy czy pasztetu, po jednym kawałku ciasta. Zastanów się, ile zjesz kawałków sernika.
Zrób listę zakupów i zjedź coś przed wyjściem do sklepu, w tym wypadku głód nie jest dobrym doradcą. Idź do sklepu z listą i kup tylko to co zapisane – poszaleć możesz z warzywami. Kupuj z umiarem.
Przejrzyj przepisy kulinarne, może zainspirujesz się nowymi pomysłami. Przygotuj lżejsze wersje wielkanocnych smakołyków – mniej cukru w babie, majonez w sałatce zastąp jogurtem, a może pasztet warzywny? Możliwości jest wiele.
Przygotuj, najlepiej w domu w oparciu o proste składniki, tylko to co lubisz. Po co jeść na siłę mazurek z lukrem, bo kupiony i szkoda, żeby się zmarnował?
Święta w tym roku w kwietniu, są już nowalijki, niech ich nie zabraknie na talerzu, do każdej porcji pasztetu, jajka i innych świątecznych frykasów dołóż dużą porcję warzyw, najlepiej surowych. Zjedz najpierw miskę sałat, bez śmietany lub gotowego dressingu. Dopraw naturalnym octem np. jabłkowym, dobrą oliwą z oliwek, ziołami (pietruszka, szczypiorek, koperek – im więcej tym lepiej). Główny posiłek zjesz wtedy mniejszy.
Święta to tylko kilka dni, na pewno nie utyjesz kilku kilogramów. Owszem, po świętach możesz ważyć więcej, ale możesz też zminimalizować ryzyko.
Wszystkiego smacznego